Nierozszywrowana do końca osobowość Michała nie dawała mi jednoznacznej odpowiedzi a propos doboru miejsca plenerowego w którym razem z Natalią czułby się najlepiej. Całe szczęście, ostateczną decyzję podjęli sami, wskazując miejsce w którym zrealizowałem sesję. Miejscówka opuszczonej chałupy okazała się niezwykle odkrywcza i intrygująca. Końcówka pleneru dała dość zaskakujący scenariusz ale za to poznałem prawdziwy obraz romantycznego temperamentu Michała.
Do dzisiaj nie wiem, jak to się stało że skończyliśmy w wodzie. W sumie fajna przygoda.
O mnie
- robert kruk
- Jak każdy cywilizowany człowiek staram się nadążać za postępem i uczestniczyć w wirtualnej maszynce komunikacji międzyludzkiej. Za pomocą tego bloga będę mógł na bieżąco pokazywać zdjęcia i dzielić się wrażeniami z różnych wydarzeń.
Archiwum bloga
-
▼
2009
(27)
- ► października (2)
-
►
2008
(18)
- ► października (2)
Polecam
niedziela, 20 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz