Krótka relacja z ciekawego moim zdaniem ślubu i pleneru Anny i Jakuba.
Ania na co dzień mieszka w bloku, jednak w dniu ślubu czekała na swojego Kubę w miejscu jej bardzo bliskim, domu swoich dziadków ; miejscu gdzie spędziła swoje najpiękniejsze lata dzieciństwa. Osobiście bardzo lubię takie klimaty, dlatego z chęcią w takie miejsca przyjezdżam.
Sesja odbyła się dosłownie na podwórku dziadków, przydrożnym lesie i na moście, który z wiadomych powodów musieliśmy odwiedzić.
O mnie
- robert kruk
- Jak każdy cywilizowany człowiek staram się nadążać za postępem i uczestniczyć w wirtualnej maszynce komunikacji międzyludzkiej. Za pomocą tego bloga będę mógł na bieżąco pokazywać zdjęcia i dzielić się wrażeniami z różnych wydarzeń.
Polecam
wtorek, 6 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz