Ania na co dzień mieszka w bloku, jednak w dniu ślubu czekała na swojego Kubę w miejscu jej bardzo bliskim, domu swoich dziadków ; miejscu gdzie spędziła swoje najpiękniejsze lata dzieciństwa. Osobiście bardzo lubię takie klimaty, dlatego z chęcią w takie miejsca przyjezdżam.
Sesja odbyła się dosłownie na podwórku dziadków, przydrożnym lesie i na moście, który z wiadomych powodów musieliśmy odwiedzić.





















































