Tym razem rozpocząłem zdjęcia od krótkiego epizodu na drodze z Niewodnicy do Choroszczy. Był akurat 7 stycznia i mróz sięgający - 18 stopni. Wszystko wyglądało bajkowo. Niesposób było przejechać bez kilku pstryknięć. Przy okazji był to test nowego obiektywu którym zamierzam fotografować tegoroczne plenery.
O mnie
- robert kruk
- Jak każdy cywilizowany człowiek staram się nadążać za postępem i uczestniczyć w wirtualnej maszynce komunikacji międzyludzkiej. Za pomocą tego bloga będę mógł na bieżąco pokazywać zdjęcia i dzielić się wrażeniami z różnych wydarzeń.
Archiwum bloga
-
▼
2009
(27)
- ► października (2)
-
►
2008
(18)
- ► października (2)
Polecam
środa, 14 stycznia 2009
Mroźny początek roku.
Po przeżyciu pięknych, rodzinnych świąt i niezwykle udanego sylwestra, czas rozpocząć na nowo swoje życie, również te fotograficzne. Nie znaczy że coś specjalnie zmieniam. Staram się tak co roku urodzić jakby na nowo i patrzeć na wszystko ze zdumieniem, dziwując się wszystkiemu dookoła.
Tym razem rozpocząłem zdjęcia od krótkiego epizodu na drodze z Niewodnicy do Choroszczy. Był akurat 7 stycznia i mróz sięgający - 18 stopni. Wszystko wyglądało bajkowo. Niesposób było przejechać bez kilku pstryknięć. Przy okazji był to test nowego obiektywu którym zamierzam fotografować tegoroczne plenery.


Tym razem rozpocząłem zdjęcia od krótkiego epizodu na drodze z Niewodnicy do Choroszczy. Był akurat 7 stycznia i mróz sięgający - 18 stopni. Wszystko wyglądało bajkowo. Niesposób było przejechać bez kilku pstryknięć. Przy okazji był to test nowego obiektywu którym zamierzam fotografować tegoroczne plenery.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz