Nierozszywrowana do końca osobowość Michała nie dawała mi jednoznacznej odpowiedzi a propos doboru miejsca plenerowego w którym razem z Natalią czułby się najlepiej. Całe szczęście, ostateczną decyzję podjęli sami, wskazując miejsce w którym zrealizowałem sesję. Miejscówka opuszczonej chałupy okazała się niezwykle odkrywcza i intrygująca. Końcówka pleneru dała dość zaskakujący scenariusz ale za to poznałem prawdziwy obraz romantycznego temperamentu Michała.
Do dzisiaj nie wiem, jak to się stało że skończyliśmy w wodzie. W sumie fajna przygoda.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz